Ukraina za jeden uśmiech – cz. 1 Kijów

Ukraina za jeden uśmiech – cz. 1 Kijów

Wiem, że głupi tytuł, ale tyle właśnie mnie kosztuje podróżowanie z rodzicami :).Opłaca się.

Na Ukrainie byłam już w sumie trzy razy i chyba śmiało mogę powiedzieć, że sporo tam zwiedziłam. Kijów, Czarnobyl (już opisany tu), Odessa, Lwów.

Choć wszyscy już zapomnieli o tym to na Ukrainie wciąż jest wojna. Przez to nie ma zagranicznych turystów (poza Polakami we Lwowie, którzy utrzymują tam wysoko ceny). Kijów jest wspaniały, piękny i teraz całkiem tani. Wszytkie kamienice w centrum są odnowione i świadczą o wielkiej handlowej, przeszłości miasta.

Nie odczuwaliśmy tam smutku wojny, poza dokumentacją fotograficznej masakry ze snajperami w roli głównej na Majdanie. Mieszkaliśmy w hotelu Ukraina, który wygląda trochę jak warszawski Pałac Kultury. Na miejscu zorientowaliśmy się, że to z jego okien właśnie snajperzy celowali i zabijali protestujących na Majdanie. U mnie skończyło się bardzo dziwnymi snami i koszmarami. Sam hotel ma fajny klimat gierkowskiego luksusu. ciekawostką było też zwiedzanie posiadłości zbiegłego Janukowicza. Na 170 ha widzieliśmy, zoo, pole golfowe, strzelnicę, port dla jachtów nad Dnieprem, dom ze wspaniałym widokiem na rozlaną tu szeroko jak morze rzekę. Żył tu jak król.

Najpierw Kijów:

Więcej zdjęć na moim instagramie – link z boku.

Dodaj komentarz